sobota, 3 września 2011

Zniesienie lordozy szyjnej - 2 lata później

Zniesienie lordozy szyjnej zdiagnozowałem u siebie w styczniu 2009 roku. Dziś jest 3 września 2011. Mogę odnieść się do całego czasu z dystansem. Moje przemyślenia są następujące:

1. Gdy w styczniu 2009 dowiedziałem się że mam to schorzenie - i do tego cholernie tworzy dyskomfort szyi, prawie się załamałem. Wtedy miałem nawet problemy z drętwiejącymi rękoma i nogami (w dzień i podczas snu)
2. Posture Pump 1000 kupiłem w maju 2009 i była to moja (wtedy) ostatnia nadzieja
3. Naprawdę nie żałuję tego zakupu, do dziś ćwiczenia posture pump służą mi od czasu do czasu
4. Jeżeli chodzi o lordozę szyjną, wyleczyłem ją w 100% - trwało to trochę dłużej niż myślałem, ale jak widać po 2 latach nie mam w ogóle problemu z bólem karku!
5. Na pewno posture pump jest alternatywą dla osób, które są dzisiaj w takiej sytuacji jak ja w 2009 i 2010 roku.
6. Dodatkowo od tamtego czasu śpię na ziemi (na twardym podłożu).
7. Jeżeli nie stać Cię na podsture pump polecam w nocy spać na podłodze na plecach (weź pod kolana poduszkę, aby nie przewracać się z boku na bok, i być stabilniejszym), a pod kark daj poduszkę "jasiek" tak aby przez te 8 godzin nocnych po przez spanie na plecach, ten jasiek z powrotem tworzył naturalną lordozę szyjną. Myślę że ten 7 punkt da wielu osobom z tym problemem do myślenia. Nie wierzcie że musicie żyć ze zniesieniem do końca życia, po woli da się tą lordozę od kształtować.
8. Dużą różnicę dało mi ćwiczenie mięśni - polecam ćwiczenia na drążku rozporowym (nawet dla kobiet). Wystarczy proste wskakiwanie na drążek i schodzenie powoli w dół aby po miesiącu mięśnie w około karku były wyraźnie mocniejsze.

WSZYSTKIE WSKAZÓWKI PROSZĘ STOSOWAĆ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ, i z rozsądkiem.

Pozdrawiam, Kamil.